Pewnego wieczora na jakimś tam rodzinnym zjeździe usłyszałem ciekawą historię. W rodzinie mam wujka, który jak wielu sadoli ma eleganckie poczucie humoru. Jako że mieszka przy strefie nadgranicznej patrolująca straż graniczna zatrzymuje czasem auta do rutynowej kontroli.
Wujowi bardzo się nie podobało, że zostaje zatrzymany w celu sprawdzenia dokumentów czy innych formalnych rzeczy. Najbardziej jednak go drażniło, gdy funkcjonariusz prosił go o otwarcie bagażnika (z reguły można odmówić, wtedy wzywany jest patrol policji o ile dobrze się orientuje). Wpadł więc na pewien pomysł.
Pewnego wieczoru wracał do domu i został zatrzymany do rutynowej kontroli. Po krótkim dialogu, podaniu dokumentów do kontroli chorąży (CH) zapytał:
CH: - A w bagażniku co Pan przewozi?
W: - No jak to co? Chuja!
CH: - Jak Pan się zwraca do funkcjonariusza? Prosze wysiąść z samochodu!
W: -Przecież powiedziałem, wiozę chuja w bagażniku, chyba rozumie Pan po polsku, prawda?
Z niedowierzaniem co usłyszał funkcjonariusz tak wysoki rangą poprosił go o otwarcie klapy bagażnika. Oto, co zobaczył:
Wraz z ciekawą miną chorążego pozbył się, przynajmniej na jakiś czas rutynowych kontrol straży granicznej.
(pierwszy post, jak się komuś nie podoba to chuj - ten ze zdjęcia - mu w dupe).
Wujowi bardzo się nie podobało, że zostaje zatrzymany w celu sprawdzenia dokumentów czy innych formalnych rzeczy. Najbardziej jednak go drażniło, gdy funkcjonariusz prosił go o otwarcie bagażnika (z reguły można odmówić, wtedy wzywany jest patrol policji o ile dobrze się orientuje). Wpadł więc na pewien pomysł.
Pewnego wieczoru wracał do domu i został zatrzymany do rutynowej kontroli. Po krótkim dialogu, podaniu dokumentów do kontroli chorąży (CH) zapytał:
CH: - A w bagażniku co Pan przewozi?
W: - No jak to co? Chuja!
CH: - Jak Pan się zwraca do funkcjonariusza? Prosze wysiąść z samochodu!
W: -Przecież powiedziałem, wiozę chuja w bagażniku, chyba rozumie Pan po polsku, prawda?
Z niedowierzaniem co usłyszał funkcjonariusz tak wysoki rangą poprosił go o otwarcie klapy bagażnika. Oto, co zobaczył:
Wraz z ciekawą miną chorążego pozbył się, przynajmniej na jakiś czas rutynowych kontrol straży granicznej.
(pierwszy post, jak się komuś nie podoba to chuj - ten ze zdjęcia - mu w dupe).
Najlepszy komentarz (41 piw)
Pizkes
• 2013-06-20, 1:21
I myślicie, że on to dildo wystrugał specjalnie dla straży granicznej?